Articles for the Month of wrzesień 2013

Cejlońskie niebo… i piekło w gębie

xxSri Lanka 311

Królestwo za… choćby jeszcze jeden weekend w życiu z lankijskim jedzeniem! Kuchnia rodem ze Sri Lanki śni mi się po nocach od 4 lat. Nigdy wcześniej i nigdy później już nie kosztowałam takich pyszności jak podczas tej podróży. Raj dla smakoszy. Bogactwo dań i smaków zapewne wyspa ta zawdzięcza wpływom obcych krajów jeszcze z czasów epoki kolonialnej. Tutejszą tradycję kulinarną wzbogacili Portugalczycy, Holendrzy, Tamilowie, napływowi muzułmanie i w pewnym stopniu Brytyjczycy.

Zielone złoto Sri Lanki

82f196caf15e63d77490759f9d2a36edKoneserzy są zgodni: z Cejlonu pochodzą najlepsze herbaty świata. Jakość ta wynika przede wszystkim z nadzwyczajnych warunków klimatycznych, czyniących ze Sri Lanki prawdziwy raj dla uprawy herbaty. Tu należy wyjaśnić, iż  do 1972 r. Sri Lanka nosiła nazwę Cejlon, a więc taką samą jak geograficzna nazwa wyspy, na której leży. Na Cejlonie herbatę wciąż zbiera się ręcznie, najczęściej stosując tzw. zbiór dokładny. Dalszy proces produkcji też przeważnie przebiega w sposób tradycyjny, stosowany od lat, co pozwala utrzymać wyborny smak i aromat.

Ganeśa hinduski Bóg podróżników

2013-08-04 - Magdalena - DSC_1678 przycięty

Do Ganeśa mam wyjątkowy stosunek, to mój ulubiony Bóg z hinduskiego panteonu.

Kim jest ta postać z głową słonia, pękatym brzuszkiem i czworgiem rąk?

Ganeśa (Ganesha, Ganapati, Winajaka, Wighnapati) wywodzi się prawdopodobnie z niearyjskiego (najazd Ariów ok. 1900 r. p.n.e.), ludowego kultu słonia, powszechnego w całej południowo-wschodniej Azji. Ganeśa jest synem Bogini Parwati, która nie mogąc doczekać się z Śiwą potomka, ulepiła go z woskowiny usznej i tchnęła weń życie. Przedstawiany jest zwykle jako czteroręki mężczyzna o głowie słonia. Dlaczego słonia? Istnieją dwa mity o tym mówiące. Pierwszy mit głosi, że Parwati po „narodzinach” syna wyprawiła wraz z Śiwą ucztę, na której pojawili się wszyscy bogowie. Jeden z nich, Saturn, spojrzał na dziecko dopiero na prośbę Parwati. Jednak kiedy to zrobił głowa chłopca zmieniła się w popiół. Widząc rozpacz Parwati, Bóg Wisznu uciął głowę słoniowi śpiącemu nad rzeką i dał ją chłopcu. Drugi mit, bardziej popularny mówi o kąpieli Parwati i pilnującym ją synu. Kiedy nadszedł zazdrosny Śiwa (po wielu latach niebytności w domu) widząc młodzieńca, który ośmielił się podglądać Boginię, odciął mu głowę. Zrozpaczona Parwati poprosiła Śiwę o uratowanie syna. Śiwa nie miał takiej mocy by przywrócić chłopcu pełną postać, ale obiecał, że wskrzesi go i da mu głowę pierwszej istoty, jaką napotka na swojej drodze — był to słoń.

Gość w dom, Bóg w dom

kolaż PakistanPrzed wyjazdem do Pakistanu wydawało mi się, że to przysłowie dotyczy wyłącznie Polaków, że to my jesteśmy najbardziej gościnnym narodem świata. No może jeszcze niekiedy o gościnności mówi się w kontekście Słowian, tych zza wschodniej granicy. Mam tu na myśli gościnność zwykłych ludzi, nie zaś obsługę turystów i rankingi z tym związane. Po wizycie w Pakistanie wiem, że Pakistańczycy są pod tym względem od nas jeszcze bardziej niesamowici. Byłam przygotowana na noclegi w pakistańskich hotelach i guesthouse’ach. Z moim przyjacielem uzgodniony był tylko jeden nocleg u rodziny w Lahore, tuż po przylocie z Polski. W rzeczywistości podczas całego pobytu byłam przekazywana „z rąk do rąk” i wszędzie traktowano mnie jak gościa honorowego. Pakistańczycy mają też swoje przysłowie „mehman Khuda ki rehmat hoty hain”, które jest odpowiednikiem naszego „gość w dom, Bóg w dom” i nie są to puste słowa. Nocowałam w wielu pakistańskich domach, poznałam dziesiątki przemiłych, otwartych na cudzoziemkę ludzi.