Kutch, kraina leżąca na skrzyżowaniu wielu kultur i społeczności dla mnie zawsze będzie kojarzyć się z kolorami i cudownymi jej mieszkańcami. Różnorodność rękodzieła i tradycji artystycznych, to efekt wędrówek przez te tereny ludzi z Afryki, Bliskiego Wschodu i północy, jak również kupców przybywający statkami z zachodu do lokalnego portu Mandvi. W poprzednim poście przybliżyłam Wam techniki tkania materiałów w Kutch, tym razem opowiem o niezwykłym sposobie tworzenia na nich wzorów przy pomocy pieczęci.
Technika zdobienia tkanin drewnianymi stemplami datuje się od XII wieku. Niektóre źródła mówią o tym, że znana była już w starożytnej kulturze Indusu. Przetrwała w niemal niezmienionej formie do dziś i określana jest jako Ajrakh. Oprócz indyjskiego Kutch w stanie Gujarat stosuje się też takie zdobienie w Rajasthanie i w pakistańskiej prowincji Sindh. Z tego co usłyszałam tkanina przygotowywana jest w procesie składającym się aż z szesnastu etapów! Głównie są to pranie, barwienie, drukowanie i suszenie. Wymaga to wysokiego poziomu umiejętności i wiedzy. Schemat prac przedstawiony jest na poniższej rycinie:
Używa się tu specjalnych stempli o różnej wielkości. Stemple rzeźbi się z impregnowanego drzewa tekowego. Te drewniane matryce posiadają przepiękne wzory. Najczęściej widziałam tu motywy florystyczne i geometryczne. Inspiracją jest architektura islamu, a szczególnie okna meczetów w kształcie łuków, tzw. jali. Drewniane bloki pokryte są podobno wapnem i gumą arabską.
Nadruk Ajrakh wymaga czasu i cierpliwości. Stempel ostrożnie dociskany jest w regularnych odstępach do tkaniny o długości ok. 9 m. Materiałem jest głównie bawełna, ale widziałam i jedwab. Nie mogłam wyjść z podziwu, jak tamtejsi mężczyźni sprawnie stemplują tkaniny. Precyzja była tak duża, że gdybym tego nie widziała na własne oczy pomyślałabym, że nadruk wykonała maszyna. Na materiale powstają prawdziwe gwiezdne konstelacje, arabeski i orientalne ażury.
W jednym z warsztatów zdobienie materiałów wykonywano nieco inaczej. Tradycyjne stemple zastąpiono dużymi matrycami o szerokości materiału. Szablon ten miał wycięty wzór i dwaj mężczyźni kilkoma sprawnymi ruchami nakładali farbę. Nanoszenie w ten sposób wzoru szło piorunem 🙂
Tkaniny barwione są na bajeczne kolory. Pierwotnie stosowane były barwniki roślinne, jednak zasoby naturalne zostały zniszczone w wyniku industrializacji tych terenów i skutków dwóch trzęsień ziemi w roku 1956 i 2001. Obecnie stosuje się głównie barwniki chemiczne, które niestety są źródłem zanieczyszczeń tamtejszych wiosek.
Po wykonaniu każdego barwnego nadruku i kolejnego koloru rzemieślnicy spłukują farbę i wysuszą materiał na słońcu, po prostu rozkładając go na polu. I tak bez końca. Suszące się na słońcu barwne tkaniny to widok zapierający dech w piersiach. To właśnie jest kolorowy Kutch. Zobaczcie sami.
To wszystko takie niesamowite i kolorowe. Piękne zdjęcia. Dziękuję za wszystko i za Bruna też <3
Dziękuję!
A Bruno odnaleźć się musi, nie ma innej opcji!
To całkiem inny świat.Aż trudno uwierzyć co ludzie potrafią zrobić.Rękodzieło artystyczne fascynujące.