18 lipca 2016 r., 20 lipca 2016 r.
Klasztor Thiksey (inne funkcjonujące nazwy to Thiksey Gompa, Tikse, Thiksay) w indyjskim Ladakhu należy do szkoły buddyzmu tybetańskiego gelug (”Żółte kapelusze”). Położony jest na wzgórzu w niedalekiej odległości od Leh, skąd rozpościera się widok na dolinę Indusu. Został zbudowany w XV w. na wzór pałacu Potala w tybetańskiej Lhasie. Ten dwunastopiętrowy kompleks należy do największych w centralnym Ladakhu.
Tuż po przejściu bramy klasztornej z daleka zobaczyłam aptekę. Wewnątrz siedział starszy mnich z młodymi adeptami farmacji i oferował preparaty naturalne oraz leki produkowane przez koncerny farmaceutyczne. Na wieść, że jestem przedstawicielem medycznym, powitali mnie bardzo serdecznie. Na pamiątkę spotkania zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia.
Na klasztornym dziedzińcu, tuż przy samym wejściu znajduje się posąg tybetańskiego bóstwa opiekuńczego przypominający smoka. Schody z dziedzińca prowadzą do głównego klasztoru, który jest pomalowany na kolor czerwony, biały i ochra. Wg mnie jest to najpiękniejszy klasztor z tych, jakie widziałam w Ladakhu. Warto było wrócić tu ponownie, przy bardziej sprzyjającej pogodzie, by zrobić lepsze zdjęcia od zewnątrz budynku.
Na terenie klasztoru najbardziej interesującą jest świątynia wzniesiona dla upamiętnienia wizyty XIV Dalajlamy w 1970 roku. Znajduje się w niej piękny, 15-metrowy posąg Buddy Maitreji. Ten największy posąg w Ladakhu zajmuje dwa piętra. Budda siedzi w pozycji lotosu.
Będąc tu ponownie, okazało się, że w klasztorze jest Jego Świątobliwość Dalajlama XIV. Stojąc u podnóża buddyjskiej gompy słychać było śpiewy mnichów. Nie bez przyczyny tego dnia zaświeciło słońce. Zrobiło to wszystko na mnie ogromne wrażenie. Wkrótce po powrocie z Ladkahu, 20 września 2016 r. Dalajlama XIV przyjechał do Polski i wygłosił przemówienie, w którym mówił o wolności, wartości tak ważnej dla Polaków. Wydarzenie to odbywające się w Sali Wielkiej Starego Ratusza we Wrocławiu można było zobaczyć online.
poprzednie posty z tej samej podróży:
http://rajzefiber.cba.pl/jak-poznalam-mojego-nowego-chlopaka/
http://rajzefiber.cba.pl/wystepy-folklorystyczne-chushot-gongma-ladakh/
http://rajzefiber.cba.pl/hemis-i-ranchos-school-w-shey/
http://rajzefiber.cba.pl/festiwal-polo-ladakh-2016/
http://rajzefiber.cba.pl/matho-stok-i-baktriany/
http://rajzefiber.cba.pl/ladakh-kraina-wysokich-przeleczy/
http://rajzefiber.cba.pl/keylong-aklimatyzacja/
http://rajzefiber.cba.pl/w-drodze-do-keylong/
http://rajzefiber.cba.pl/z-hajerem-w-manali/
http://rajzefiber.cba.pl/manali/
http://rajzefiber.cba.pl/dharamsalamcleod-ganj-sladami-dalajlamy-cz-2/
http://rajzefiber.cba.pl/dharamsalamcleod-ganj-sladami-dalajlamy-cz-1/
http://rajzefiber.cba.pl/no-to-jadymy/
Hej Czarodziejko!
Cudne zdjęcia. Uwielbiam z Tobą podróżować. Szczególnie gdy siedzę bezpiecznie w kołobrzeskim bistro na słodkim śniadanku. Jednocześnie mogę podziwiać piękny klasztor oddalony o megamile ode mnie, a tak jakby był za oknem. No i te opowieści, które przenoszą mnie w oglądany świat.Czytam jakbym słuchała…
„Nikt pieska nie wyganiał – buddyzm” – to wartość dodana. Z rozpędu nie wyganiam osy z mojego talerza. Niech skosztuje miodu. Mam nadzieję, że nie pożałuję.
Love always
cornelya
Love you too ♥
Zdjęcia przenoszą w egzotyczny świat. Barwny i ciekawy, czuję ten świat.
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo się cieszę i pozdrawiam
Uwielbiam takie klimaty!
🙂 pozdrawiam!