Nie tak dawno obchodziliśmy w Polsce „Hubertus”, święto wszystkich jeźdźców i miłośników koni, więc jest to doskonała okazja, by opowiedzieć Wam o sporcie zupełnie nieznanym w Polsce, a którego pokaz zobaczyłam w pakistańskim Pendżabie.
Tent pegging to gra konna z celami naziemnymi. Jest to sport kawalerii starożytnego pochodzenia uwielbiany przez Pakistańczyków, podobnie jak polo, które też stamtąd się wywodzi. Co prawda pewne źródła mówią o tym, iż początek około IV wieku p.n.e. miał miejsce w Azji Środkowej lub na Bliskim Wschodzie, to tak naprawdę sport ten został spopularyzowany na subkontynencie indyjskim.
Tent Pegging jest jednym z zaledwie dziesięciu dyscyplin jeździeckich oficjalnie uznanych przez Międzynarodową Federację Jeździecką.
Zawodnik jedzie konno galopem i za pomocą lancy (mówi się też o mieczu, ale ja tego nie widziałam) stara się porwać mały cel zatknięty w gruncie, zazwyczaj jest to drewniana klepka ( czytałam, iż może być to pierścień lub plaster cytryny! ).
Dla utrudnienia pakistańscy zawodnicy trzymają włócznię za sam jej koniec, nie tak jak ja to zrobiłam na poniższym zdjęciu.
Liczy się celność i precyzja oraz doskonałe umiejętności jeździeckie.
Skąd taka dziwna nazwa? Otóż „tent peg” po angielsku oznacza śledź namiotowy. W dawnych czasach podczas wojny, kawaleria wczesnym rankiem lub w nocy atakowała obóz nieprzyjaciela przewracając namioty ze śpiącymi wewnątrz wojownikami. Podrywano lancami właśnie owe śledzie. Taki szybki atak z zaskoczenia dawał dużą szansę na wygraną.
Można tu podziwiać zawodników każdej płci, w każdym wieku. W Pakistanie są oni ubrani w salwar kameez (stroje narodowe) oraz tradycyjne turbany, których kolor zależy od barw klubowych.
Pakistańczycy zazwyczaj dosiadają koni rasy Marwari (Kathiawari ). Są to małe, ale niezwykle szybkie i zwinne koniki. W kłębie osiągają wysokość ok. 140–150 cm. Charakterystyczne dla tej rasy są sierpowato wygięte do środka uszy. Jest to koń bojowy, który został wyhodowany na terenie Indii. Rasa ta rozwinęła się w wyniku krzyżowania miejscowych kuców z końmi czystej krwi arabskiej. Mówi się, iż stało się to niejako dzięki morskiej katastrofie. W dawnych czasach u wybrzeży indyjskich zatonął arabski statek przewożący konie wyścigowe. Kilka z nich zdołało dopłynąć do brzegu i przetrwały, by potem w wyniku krzyżówki dać początek nowej rasie koni.
Sport uzyskał rozgłos kiedy to pojawił się jako dyscyplina na Igrzyskach Azjatyckich w New Delhi w 1982 r. Obecnie oprócz Pakistanu, tennt pegging jest popularny w takich krajach jak Indie, RPA, Namibia, Oman, Izrael, Wielka Brytania, Holandia, USA, Kanada, Nowa Zelandia i Australia.
Przed moim wyjazdem do Pakistanu słyszałam o międzynarodowych zawodach w tent pegging, które corocznie odbywają się w lutym, w pakistańskim Faisalabadzie. Jako miłośniczka koni marzyłam, by móc zobaczyć te zawody na żywo. Pech chciał, że w tym roku zorganizowano je nieco wcześniej niż zwykle tj. 08-12.02, a więc na dwa tygodnie przed moim przyjazdem do tego kraju. Na pocieszenie od moich pakistańskich przyjaciół usłyszałam, że zorganizują dla mnie taki pokaz i mam się nie martwić. Oczami wyobraźni widziałam 1-2 konie… No fajnie, ale to już nie to samo. Tymczasem to, co zaaranżowano specjalnie tylko dla mnie przeszło moje najśmielsze oczekiwanie
….cdn.
Ze względu na ilość zdjęć i tekstu, podzieliłam ten artykuł na dwie części. Kolejna, myślę, że najbardziej ciekawa, o tym co zobaczyłam w Pakistanie już za tydzień – zapraszam. Poniżej krótki filmik przeze mnie nakręcony:
* większość zamieszczonych tu zdjęć zrobił dla mnie w prezencie towarzyszący mi fotograf Tariq Hameed Sulemani i przekazał mi do nich prawa autorskie.
😀 cdn… I waiting
nice 😉
High quality stuff, Magdalena. What makes me happy is that you liked this side of our heritage. I am sure you have shown these in your lectures and presentations 🙂
Thank you so much! Of course this is a very important point in my presentations. This is my favorite memory of this trip.