Od wielu, wielu lat marzyłam, by najbardziej kolorowe na świecie święto „Holi” spędzić w Indiach. W 2007 roku przyjechałam do tego kraju o jeden dzień za późno. Mogłam już tylko zobaczyć wszechobecne na ulicach, ubraniach, a nawet na zwierzętach farby. W ubiegłym roku postanowiłam zrealizować to swoje marzenie i celowo wybrałam termin przylotu 5 marca, na dzień przed rozpoczęciem festiwalu kolorów.