Jednym z obrazów, które mam w pamięci po tegorocznej wizycie w Pakistanie jest widok bajecznie kolorowych ciężarówek, sunących po tamtejszych drogach. Jest to prawdziwy ewenement na skalę światową. Drugich takich nie ma na całym świecie (słyszałam o Afganistanie, widziałam w Indiach, ale to nie to).
Pakistańskie ciężarówki to jeżdżące galerie sztuki. Każda ozdobiona jest wyjątkowymi malowidłami i każda jest inna. Kierowcy najczęściej zlecają malowanie aut specjalnym firmom, które zatrudniają malarzy. Za ciężkie pieniądze wyrażają w ten sposób to, co im w duszy gra. Mówię „ciężkie”, ponieważ kosztuje to nawet do ośmiu tysięcy dolarów! ( średnio 1-5 tys.).
Wśród motywów zamieszczonych na samochodach znajdziecie kwiaty, ptaki, ryby, konie, czyli jednym słowem florę i faunę.
Do tego często spotyka się postaci pakistańskich bohaterów, poetów i śpiewaków.
Ponadto napisy różnego rodzaju, w tym często cytaty z Koranu. Wszystko to malowane jest jaskrawymi kolorami, czasami nawet farbami fluorescencyjnymi, by widać było zdobienia w nocy.
Oprócz malunków ciężarówki ozdabiane są dużą ilością dzwoneczków, frędzelków i sztucznych kwiatów. Do tego wszystkiego często zderzaki i zadaszenie wykonane jest z różnego rodzaju materiałów, w zależności od regionu skąd pochodzi właściciel pojazdu. Na przykład w Beludżystanie i Peszawarze elementy te wykonane są z drewna, a w prowincji Sindh zdobienia zdarzają się nawet są z kości wielbłądziej.
Szoferki tych pojazdów to istne małe świątynie. Znajdziecie tu wszystko. Kwiatuszki, girlandy frędzli i ozdóbki wszelkiej maści.
Dodatkowo nocą, mogłam podziwiać ciężarówki migoczące choinkowymi lampkami. Istny szał! W Pakistanie tak ozdabiane są nie tylko ciężarówki, ale też i autobusy, traktory, a nawet czasem i samochody osobowe.
A propos traktorów, w Pakistanie bardzo znana jest polska marka Ursus. Nawet potrafią tam wymówić tę nazwę bezbłędnie!
Zapewne zastanawiacie się dlaczego Pakistańczycy to robią. Odpowiedzi na to pytanie są trzy. Po pierwsze: tradycja. A to święta rzecz. Po drugie kierowcy spędzają w samochodach na dalekich trasach wiele dni i chcą mieć namiastkę domu, pragną, by miejsce w którym spędzają większość swego życia było piękne. Po trzecie po prostu kochają samochody!
Jacy są pakistańscy kierowcy? Szaleni! 😀 Widziałam już styl jazdy w krajach arabskich, w Indiach, czy na Sri Lance. Jednak nic nie pobije ułańskiej fantazji Pakistańczyków. Duża prędkość, wyprzedzanie z lewej strony (ruch jest lewostronny), na tzw.”białko”, na czwartego, jazda na długich światłach nocą, bez pasów, dzieci biegają po całym aucie…istny horror. Kierowcy lokalnych autobusów to wariaci! Najdziwniejsze, że jakoś nie widziałam wypadków, no i zero agresji za kółkiem. Muzyka i luzik….
Na pamiątkę, ku zdziwieniu moich pakistańskich przyjaciół, kupiłam sobie miniaturkę pakistańskiego króla szos. A w zasadzie to chyba mnie kupiono, bo w Pakistanie nie sposób było wciągnąć własny portfel z torebki 🙂 Na gościnność nie ma tu rady.
Są też więksi „wariaci” ode mnie. Mam tu na myśli pewną parę Polaków: Katarzynę Gembalik i Mikołaja Książek, którzy wrócili z Pakistanu taką ciężarówką. To dopiero pamiątka! 😀
A jak Wam podobają się te pojazdy?
* Pasztuni – grupa etniczna z rejonu północno-zachodniego terenu pogranicza z Afganistanem, prowincja Khyber Pakhtunkhwa
Good information as well as Awesome pics
Thank you so much Aqib 🙂
nice keep it up magdu
🙂 shukriya, Pakistani trucks are the best!!!
🙂
Ale jazda!
Podoba mi się ten żywioł, kolor i artyzm!
Jak zwykle same ciekawostki Madziu 🙂
A film, odlotowy, ludzie z pasją… zarażają, aż chce się jechać gdzieś daleko!
Pozdrawiam:)
…z pasją, powiedzmy to głośno 🙂 no i dla Pakistańczyków to także pasja 🙂
hej,
fantastyczna sprawa!!!
ruch lubi kolor,,, tak mi przyszło do głowy.
Cyganie też byli bardziej kolorowi gdy wędrowali taborami… gdy zasmakowali osiadłego życia – poszarzeli.
Tylko na użytek tańca i śpiewu czasami odkurzają jeszcze tradycyjne świecące, brzęczące stroje.
Skojarzenia słuszne. W końcu Romowie przywędrowali do Europy z subkontynentu indyjskiego 🙂
Well effort dear..keep it up. 🙂
Thank you
Super strona! Szkoda, że dopiero teraz na nią trafiłam, ale spędzę z nią dzisiejszy dzień!
Pozdrawiam 🙂
No i dla takich chwil warto prowadzić bloga…
Bardzo dziękuję za komplement, pozdrawiam równie serdecznie, trzymam kciuki i możesz także liczyć na moje odwiedziny na Twojej stronie 🙂
Cudnie wkomponowana w bukiet kolorów i pięknie widoczna pomimo niesamowitych barw i odcieni… Super!!!
Stęskniłam się za Twoimi komentarzami 😀
Mashallah! Cudeńka!
O jaki „adekwatny” komentarz, shukriya 🙂