Selfie, czyli tzw. zdjęcie „z rąsi”, „sweet focia”. Kto takiego zdjęcia nie zrobił choć raz w życiu niech pierwszy rzuci kamieniem!
Słowo „selfie” zyskało miano słowa roku 2013. Kiedyś autoportrety wykonywano za pomocą samowyzwalacza lub po prostu lustra. Z nadejściem nowej technologii, w dobie smartfonów to tylko jedno kliknięcie i fota gotowa. Ludzie uwielbiają robić sobie zdjęcia i natychmiast publikować je na portalach społecznościowych. Ave Cezar, Ave Ja 😉
Drugi powód to chęć uwiecznienia danego momentu, czyli my w danym miejscu. Tu i teraz. Na koncercie, w danym mieście, na tle zabytku, my i zwierzę itd. Kiedyś, kiedy nie było telefonów komórkowych ludzie pisali na murach: „byłem tu”, rzeźbili w drewnie swoje przesłania lub po prostu na drzwiach toalety zamieszczali swe złote myśli 😀
Moda na selfie zapanowała na całym świecie, ale zauważyłam, że Indie w tym temacie przodują. Cóż się dziwić, kiedy sam premier Modi uwielbia tego typu fotografie?
Indie są coraz ważniejszym strategicznie krajem dla producentów elektroniki użytkowej. Przeczytałam informację, że w II kwartale 2014 w Indiach sprzedano 18,4 milionów smartfonów, zaś w tym samym kwartale 2015 aż 26,5 milionów! Mieszkańcy Indii uwielbiają dobre telefony. Im lepszy model tym większy prestiż dla posiadacza.
Ale wróćmy do tematu selfie. Hindusi fotografują się na każdym kroku. Istny szał. Używają coraz częściej „sticków”, ale jak nie mają kijka, ręka też dobra jest.
Nie jeden raz byłam poproszona o wspólne zdjęcie. Mieć selfie z białaską to rarytas, lepszy niż z górską kozicą, małpą, czy słoniem 😀 Nawet jeśli nie zamieniło się z nią ani słowa.
W 2015 roku opublikowano listę najgłupszych zgonów na świecie związanych z selfie. Jak się okazało mniej więcej połowa ich miała miejsce w Indiach. Ludzie ginęli podczas pozowania przed nadjeżdżającym pociągiem, w łodzi, która przechyliła się nieoczekiwanie, na klifie, gdzie ziemia się osunęła spod stóp, na śliskim brzegu malowniczej rzeki itp. We wrześniu 2015 roku, japoński turysta próbujący zrobić sobie selfie przed Taj Mahalem spadł ze schodów i zmarł na skutek obrażeń głowy. Policja w Bombaju zamieściła specjalne znaki ostrzegawcze i wyznaczyła tzw. strefy bez selfie, chcąc zwiększyć bezpieczeństwo w mieście, po tym jak dwie osoby utonęły w Morzu Arabskim robiąc sobie takie zdjęcie.
Mój przyjaciel opowiadał o koledze, który robił sobie focie podczas spotkania z dziko żyjącym tygrysem! Widziałam też zdjęcie Hindusa robiącego taką pamiątkę z bliskiej odległości z kobrą. Co tam kobra, a pamiętacie Kurskiego na barykadach Majdanu lub Obamę z Cameronem robiących selfie na pogrzebie Nelsona Mandeli? To jest dopiero zgroza!
A oto kolekcja zdjęć z Indii związanych z selfie. Mam nadzieję, że nie jeden raz uśmiechniecie się przy ich oglądaniu 🙂
???
🙂